sobota, 30 marca 2013

Wesolutkich i radosnych!





Wesołych i Radosnych Świąt Wielkanocnych
oraz Mokrego (oby już nie śnieżnego) Dyngusa
życzy rodzinka W.






czwartek, 28 marca 2013

wspomnień moc.





Roluję dziś myszką na sam dół mojego bloga i co widzę??!
9 miesięcy na suwaczku! 
Ojacie! Kacperkowi stuknęła dziewiąteczka,
9 miesięcy życia ma się rozumieć.
Taaaki maciupek on był, zobaczcie.








A tu taaaki bystrzacha z niego rośnie:)
Cud, miód, malina chłopak poprostu.





sobota, 23 marca 2013

Przedświąteczne konieczności.




Przedświąteczne konieczności.
Mmm... mam na myśli czynności, które są pomijane w codziennej rutynie, czyli dokładne porządki
w szafkach kuchennych, czy też mycie okien i drzwi oraz inne..


Do świąt tak niewiele dni a moja lista "rzeczy do zrobienia" staje się coraz dłuższa.
Z drugiej strony pogoda za oknami nie nastraja mnie pozytywnie.
Jak tu umyć okna, kiedy zima w najlepsze a mrozik trzyma?

Co prawda dwie rzeczy z mojej listy, które nie wymagają plusowej temperatury, zostały odhaczone
a mianowicie posadzenie żytka i rzeżuchy.  
Aaaa... znalazłam niebanalne, dekoracyjne pomysły na jajka (a dokładnie skorupki) i rzeżuchę,
postaram się je wykorzystać na wielkanocnym stole.

Także moje żytko już wykiełkowało i ładnie sobie rośnie,
rzeżucha posiana...

Swoją drogą uwielbiam rzeżuchę... jeść:)




I na koniec zdjęcie tygodnia:)
No to piąteczka!



Miłej niedzieli dla wszystkich!


środa, 20 marca 2013

O pewnych niezwykłych butach i faaajnym naszyjniku.




Odkąd jestem mamą jakoś zakupy ubraniowo-torebkowo-butowe
są mi nie po drodze.
Nie tworzę także żadnych list "must have" i tym podobnych.
Oczywiście jestem 100% kobietą i nie powiem, od czasu do czasu lubię pobuszować po sklepach, 
a szczególnie po secondhandach, ale wszystko w umiarkowanych ilościach. 
Ale to co znalazłam w sieci zdecydowanie chciałabym nabyć:)

Na pierwszy strzał idzie naszyjnik znaleziony nigdzie indziej jak na uwielbianym przeze mnie Pinterest.
Mega kolorowy, niesamowicie oryginalny i wyjątkowy.
Taaakie cudo mogłoby zawisnąć na mojej szyji.
Już się zastanawiam i kombinuję jakby tu wykonać taaaki wisior.
Spójrzcie tylko!

Patrząc na te płaskie, kolorowe kółeczka na myśl przychodzi mi tylko jedno:
Być może twórca właśnie tym się inspirował.




Następny strzał to drewniane sandały.
Markę Mohop i buty tej firmy znam już kilka lat.
Przypadkowo znalezione w sieci sandały totalnie zawładnęły moim umysłem.
Ode mnie ogromniaste BRAWA dla samej pomysłodawczyni projektu - Annie Mohaupt, 
która naprawdę wykonała kawał dobrej roboty.


Na temat tych butów mogłabym pisać poematy, serio:)
Uważam, że są fenomenalne w każdym calu. 

Drewniany spód plus tasiemki różnych faktur, grubości i kolorów dają cały ogrom możliwości.
Można je wiązać na milion sposobów!

Jedyny minus jaki tutaj widzę, to cena.
Najtańsze z nich to cena rzędu około 80 dolarów, najdroższe to ponad 400!
Mieszkając jeszcze w Anglii wielokrotnie otwierałam portfel i wyciągałam kartę, 
ale zawsze jakieś licho mi podpowiadało: "Nie rób tego, są za drogie.."

Ale obiecuję, kiedyś je sobie kupię i będę je wiązać na tysiąc sposobów:)


źródło


No sami powiedzcie, czy nie są genialne?
Zapraszam Was na ich stronę internetową, gdzie można w pełni zobaczyć ofertę.
Oczopląsu można dostać, ale warto:)


sobota, 16 marca 2013

Ali, Rasta..




Dziś bez zbędnych słów będzie.
Nasza mieszanka doskonała:)
czyli:
Rasta,
Alibaba,
i...
Zresztą sami zobaczcie.
Nie mogłam się powstrzymać i musiałam dodać je wszystkie:)


Kochamy!


Uwielbiamy!!




Ubóstwiamy:)





poniedziałek, 11 marca 2013

Poniedziałek.




Już prawie schowałam zimowe ubrania,
już na wieszakach widnieją wiosenne wdzianka,
a tu proszę!
Biało, śnieżno i zimno..
Brrr!


Byle do wiosny!


niedziela, 10 marca 2013

Para.




I tak oto dobrnęłam do ostatniego fotograficznego dnia
 na blogu Sen Mai.
Temat na siódmy dzień to:
PARA

Uwielbiam haft krzyżykowy,
natomiast nie gustuję w haftowanych kwiatach, wazonach, krajobrazach...
Wolę coś innego.
Ten oto prosty wzór powstał kilka lat temu,
a szablon otrzymałam od innej koleżanki zakochanej w hafcie.
Jak dla mnie nietypowy, oryginalny, inny.
I naprawdę szybki i łatwy do zrobienia.

Przedstawiam Wam moją parę a właściwie Pary Trzy,
które skromnie wiszą na jednej z moich ścian.






sobota, 9 marca 2013

cytat



Przedostatni dzień foto wyzwania u Uli,
a tematem jest: CYTAT.

"Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest;
nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi."
Jan Paweł II

Ogromna mądrość bije z tych słów i dlatego ten cytat jest numerem jeden dla mnie.





piątek, 8 marca 2013

rutynowe czynności.



Piąty dzień wyzwania u Uli, a tematem jest RUTYNA.
A w moim przypadku zmywanie naczyń jest codzienną, żmudną, nudną i rutynową czynnością.
A i szereg wad ta czynność za sobą niesie, nasze dłonie szybciej się niszczą,
wysuszają i starzeją..
I ten cudowny lakier do paznokci, który był nałożony kilka chwil temu,
a po którym pozostał już tylko ślad...

Obiecuję sobie, że kiedykolwiek i gdziekolwiek powstanie nasz domek,
zmywarka będzie dla mnie Nr.1.

Kto lubi zmywać? Ręka w górę!



A DLA WSZYSTKICH KOBIETEK TYCH WIĘKSZYCH I TYCH MNIEJSZYCH 
WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE Z OKAZJI DNIA KOBIET!



czwartek, 7 marca 2013

Moja kolekcja



Dzisiejszy temat foto wyzwania to KOLEKCJA.

Aktualnie nie kolekcjonuję nic,
ale pamiętam jeszcze czasy małej dziewczynki kiedy to puszki po napojach,
dumnie i z grubą warstwą kurzu reprezentowały górę szafy bądź jakiejś innej meblościanki,
papierki po czekoladach, które były książkowymi zakładkami oraz
plakaty zespołów muzycznych, zajmujące caaałą ścianę, na czele z New Kids On The Block oczywiście:)
Pamietacie to?
Ach te lata 80-te. Miło powspominać:)

Dzisiaj jedyne co mogę przedstawić to
moją kolekcja szalików, które ubóstwiam poprostu.
Czy to można nazwać kolekcją? Nie wiem.
Czy to lato, czy to zima, noszę je wszędzie i do wszystkiego.

Love it!





środa, 6 marca 2013

miękki



To zdjęcie to takie troszkę odgrzewane kotlety...
 fotka była zrobiona spoooro przed ciążą.
Wtedy kiedy jeszcze w talii było spoooro mniej,
waga pokazywała zadowalającą ilość kilogramów
a ja byłam piękna i zgrabna:D

A tak serio o czym mowa?
O kurczakowym sweterku, który mam na sobie.
Lubię go.
Jest taki wiosenny, delikatny a przede wszystkim MIĘKKI,
 jak dzisiejszy temat wyzwania fotograficznego.






wtorek, 5 marca 2013

w kolorze blu.



Kolejny dzionek i kolejny temat foto wyzwania u Urszuli.
Tym razem padło na kolor niebieski.

Mało niebieskiego u mnie, a nawet bardzo mało. Nie przepadam.
Nawet staram się mocno ograniczyć kupowanie wszelkich niebieskości dla mojego synka 
i kiedy tylko mogę wybieram inne bardziej barwne kolory.

Mieszkając jeszcze w Anglii i urządzając nasze nowo wynajęte lokum musieliśmy troszkę dokupić gadżetów kuchennych.
Wybór padł na niebieski komplet miseczek, talerzyków deserowych i dużych talerzy obiadowych.
Nie jest on typowo niebieski, raczej bym powiedziała, że barwa wpada w szarość.
I dlatego właśnie go lubię:)





poniedziałek, 4 marca 2013

Moja ulubiona pora dnia.



Dzień pierwszy foto wyzwania na blogu Sen Mai.
Jaka jest Wasza ulubiona pora dnia? - pyta Ula
Już śpieszę z odpowiedzią:)

Miałam napisać, że poranek, kiedy dzień budzi się a słońce nieśmiało przebija się zza chmur..
Miałam napisać, że późne popołudnie, kiedy mąż przychodzi z pracy
i mam chwilę wytchnienia.
Ale nie.

Moją ukochaną porą dnia, jest jednak wieczór. Wieczór po godzinie 20.00
Kiedy cały kuchenny bałagan ogarnięty, 
kiedy rozgardiasz zabawkowy poułkładany,
kiedy mój syn smacznie śpi. 
O tak. To lubię.
Wtedy swobodnie mogę zasiąść do blogowania, komentowania, czytania i oglądania.

A im bliżej wiosny, im dni staną się dużo dłuższe to wtedy napiszę:
Kocham poranki:)



A jakie są Wasze ulubione pory dnia?

sobota, 2 marca 2013

przygotuj się na jej przyjście!



Wiosna za pasem kobietki!
A moja kondycja woła o pomstę do nieba.
Aż się wstyd przyznać ale w ciągu ostatnich kilku lat byłam 2 razy na basenie i kilka razy biegałam, tyle!
Najpierw pobyt w Anglii, gdzie skromnie mówiąc "dupska" nigdzie się nie chciało ruszyć, potem ciąża, potem dziecko, a teraz lenistwo.
5 kg do zrzucenia zostało, a waga od kilkunastu tygodniu utrzymuje się na tym samym poziomie.
O cotototo to nie!

Nadszedł czas aby się wziąć za siebie, ujędrnić conieco, zrzucić ciążowe pozostałości.
Od poniedziałku zaczęłam aerobik. Dwa razy w tygodniu po godzince i od razu mi lepiej. 
Może to nie dużo ale zawsze coś.
A niech tylko wiosna zagości na dobre, kupujemy rowery, bierzemy Kacpra pod pachę
i wyruszamy na "kółkowe" wycieczki.

A jak u Was z kondycją?

W zdrowym ciele zdrowy duch!


\



piątek, 1 marca 2013

siedmiodniowe fotki:)



Kolejny zdjęciowy tydzień na blogu Senmai
Startujemy już w poniedziałek 4 marca.
Piszecie się?

 Ja już zastanawiam się nad zdjęciami..
A tematyka marcowa podoba mi się bardzo:)

A o szczegółach możecie przeczytać tutaj



A dla zainteresowanych, którzy nie widzieli moich lutowych zmagań,
możecie je zobaczyć tu: