środa, 9 października 2013

Mr.Gadżet





Trzeci dzień wyzwania u Uli.
Tematem jest: ULUBIONY GADŻET

No zgłupiałam do reszty!
No bo jak można się zachwycać obieraczką do warzyw
i jeszcze uważać ją za ulubiony gadżet?? Heloł!
No co ja poradzę, no co:)
Posiada same zalety i jak jej nie lubić.
Jest ostra, nie tępi się, nie starzeje, nie zużywa,
dobrze nam się współpracuje
a to wszystko to ukochana Ikea:)




16 komentarzy:

  1. Hihi ja też mam ulubioną obieraczkę, która jest rewelacyjna:) Mąż mi ją kupił:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mam taką obieraczkę z Ikei! :) I chyba też nią dzisiaj będę obierać ogórki :)
    Pozdrawiam cieplutko i życzę smacznego obiadku!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej! ja też ma taki ulubiony (nie wiem gdzie go kupiłam) obierak do ziemniaków i nie wiem co by było, gdybym go nie miała bo nie umiem obierać żadnym innym :))) hihihi

    OdpowiedzUsuń
  4. No i fajnie :)) Zachwalasz to może też taką zakupię? Znowu będzie okazja odwiedzić ulubiony sklep:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ha! Ja też mam swoją ukochaną obieraczkę. Kupiłam w TKMaxx i nie oddam jej nigdy!

    OdpowiedzUsuń
  6. No tak, mała rzecz a cieszy;-)
    Ja bez obieraczki nie gotowałabym kartofli, bo obieranie ich nożem przekracza mojej możliwości...;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie potrafię tego używać i podziwiam każdego kto potrafi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie też początkowo było kiepsko, ale szybko się przyzwyczaiłam:)

      Usuń
  8. Super zdjęcie :)) - ja nie specjalnie umiem obsługiwać się obieraczkami

    OdpowiedzUsuń
  9. Haha, ale jest piękna! Chociaż ja też zaliczam się do grona osób, którzy nie umieją się nią posługiwać ;P

    OdpowiedzUsuń
  10. O tak:) Obieraczka z Ikea jest bardzo porządna:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też mam taką obieraczkę z Ikea (zieloną) :) i przyznam, że przez chwilę zastanawiałam się, czy jej u siebie nie pokazać, bo uwielbiam ten gadżet :D

    OdpowiedzUsuń